Rozdział 13
Po kręgosłupie przelatuje mi dreszcz, kiedy słyszę ten głos przy uchu. Nigdy wcześniej go nie słyszałam. Mimo to, wiem do kogo należy.
- A co to za rybka wpadła w moją sieć?
- Zostaw mnie.
- Chcę tylko porozmawiać.
- Możesz to zrobić bez trzymania mi noża na gardle.
- Dobre spostrzeżenie. Tylko czy do mnie nie strzelisz jak cię puszczę? Jaką mam na to gwarancję?
- Żadną - warczę. Tak, wiem. Nie zbyt mądre postępowanie na kogoś, kto wisi na czyjejś łasce, ale chyba mu się to podoba, bo śmieje się ochryple.
- Wiesz Melissa, jesteś odważna. Lubię takie dziewczyny.
Wykorzystaj to! Myśl mała, myśl!
- Zabierz ten nóż, słońce.
Mój głos też jest ochrypły, ale bardziej ostry. Od tego zależy moje życie. Wystrzały armatnie rozdzierają powietrze. Tom gdzie jesteś?
Powoli zdejmuję strzałę z cięciwy rzucam ją na ziemię. Dbam o to, by Alex dobrze to widział. Stawiam wszystko na jedną kartę. Odwracam się do niego i opieram o drzewo. Opuszcza nóż, ale dalej trzyma go w garści. Patrzę mu śmiało w oczy.
- Co takiego masz mi do zaoferowania?
Uśmiecha się zadowolony. Chwycił grę. Opiera dłoń na drzewie tuż nad moim ramieniem. Robi mi się gorąco. Tylko nie wiem czy z nerwów.
- Powiedzmy, że taki niezwykły sojusz.
- Niezwykły.
- Niezwykły. - przeczesał dłonią czarne włosy. - Ty sobie będziesz zabawiać się dalej z tym Tomem, a ja będę polował z tamtą bandą. Potem, moja ty piękna amazonko, wykończmy naszych sympatycznych towarzyszy i zajmiemy się resztą.
Czuję lód na karku. To może być pułapka. Ale coś mi mówi, że on nie kłamie. Naprawdę chce tak zrobić. Czyżbym mu zaimponowała?
Patrzy na mnie wyczekująco. Nie podoba mi się błysk w jego oku. On naprawdę myśli, że na to pójdę?
- Spotkajmy się tu jutro. W południe.
- Ha, czyli się zgadzasz?
- Tego nie powiedziałam.
Bawi się kosmykiem moich włosów.
- No nie bądź taka. Razem możemy zawojować. Możemy. .
Kładę mu palec na ustach. Nachylam się do jego ucha i szeptam.
- Widzimy się jutro.
Mijam go i pewnym krokiem oddalam się od tego cholernego rogu. Czekam na atak, na szybujący we mnie nóż, na cokolwiek. Nie wytrzymuję i odwracam się.
Nie ma go. Alex zniknął.
***
Biegnę już dobrą godzinę. Po drodze nikogo nie spotkałam. Ani śladu Toma. Przezornie po drodze zostawiam znaki, by mógł mnie znaleźć. Łamię gałązki na tej samej wysokości. Przy odrobinie szczęścia znajdzie mój trop. Powinnam rozejrzeć się za wodą. Żałuję, że nie mam tego plecaka. Nachodzi mnie niebezpieczna myśl. Mogłabym po niego wrócić. Ale tam są zawodowcy. W sumie mam łuk i noże. Co mi może grozić?
Mała nie bądź głupia. Nie dasz rady czterem osobom, ile byś nie miała broni. Zdejmiesz dwóch, a reszta cię dopadnie. Ale jakiś sprytny plan to dobre rozwiązanie. Jest szansa, że Alex by się przyłączył. Ale co bym potem z nim zrobiła? Wlokę się dalej. Nie długo zacznie zmierzchać. Muszę znaleźć miejsce na nocleg. I wodę.
Słyszę płacz. Albo raczej szloch. Jak poparzona wspinam się na najbliższe drzewo i przykucam na konarze. Łuk mam w pogotowiu. Coś rusza się po prawej. Siadam pewniej i napinam cięciwe. Czekam. Pode mną przechodzi dziewczyna z 7. Opuszczam łuk. Czy ona jest idiotką? Chodzi bez broni po arenie, na dodatek płacze. W pierwszym odruchu chcę do niej podejść. W drugim zastrzelić. Na koniec postanawiam się nie odzywać i obserwować.
Wiem jak mogę jej pomóc. W dość oryginalny sposób, ale jednak.
Nie wachaj się.
Wyciągam nóż i ważę go w ręce. Biorę zamach i rzucam. Zgodnie z moim oczekiwaniem, wbił się w drzewo 3 centymetry przed jej nosem. Rozszerza oczy z przerażenia. Jest na tyle przytomna, by rozejrzeć sie dookoła. Chyba mnie nie zauważa. Szybko wyciąga nóż z drzewa i rzuca się biegiem. Uśmiecham się pod nosem. Dobrze zrobiłam. Organizatorzy niech myślą, że chciałam ją zabić, a ona ogarnęła się i ma broń. Myślę, że trzeba było jej takiego kopa. Zadowolona z siebie zchodzę.
Postanawiam poszukać wody. Swoją drogą jestem głodna. Powinnam zapolować. Ale najpierw woda. Strumyka szukałam dobrą godzinę. Właściwie można to nazwać potokiem czy czym tam. Nigdy nie byłam dobra z geografii. Woda nie wygląda na skażoną, bo widać ślady dzikich zwierząt przy brzegu. Dziki, sarny, o a nawet ryś. Myję twarz, ręce, kark. Zauważam kilka małych rybek przepływających miedzy kamieniami. Szybko zabieram się za plecenie sieci. Nauczyła mnie tego mama.
Gdy kończę, zaczyna zmierzchać. W między czasie odkryłam małą jaskinię. Tam przenocuję. Wyplotłam też matę do spania. Nałowiłam tak dużo ryb, że połowę muszę wyrzucić. Bez przerwy myślę o Tomie. Rozpalam małe ognisko, tak by było jak najmniej widoczne.
Objadam się tak, że nie mogę się ruszyć. Rybki były całkiem dobre. Staram się zatrzeć ślady, ale już robi się ciemno. Pełna obaw wpełzam do swojej jaskini.
Słyszę hymn Panem i znowu jestem zmuszona wyjżeć na zewnątrz. Proszę tylko nie Tom. Proszę. Mamo czuwaj nad nim. Proszę.
Na niebie wyświetlają się twarze poległych. Dziewczynka z 3. Chłopaki z 5, 6 i 8. Nie ma go! Nie ma Toma. Dziękuję.
Zabite zostały jeszcze dziewczyny z 6, 10 i 11. Dziękuję w myślach za ich ofiarę. Zostało nas 17.
Mój wzrok przykuwa ruch. Coś jest w krzakach. Pewnie jakieś zwierzę. Nie wiem kiedy złapałam taką schizę, ale nie będę w stanie spokojnie zasnąć, póki nie sprawdzę tego czegoś. Biorę łuk i zaczynam się skradać. Szczęście że noc jest jasna. Głupia pełnia.
Jestem metr od tego. I jestem na 100% pewna, że tam ktoś jest. Jak burza wpadam między drzewa, napinając łuk.
Widzę kształt na ziemi. Na mój widok już ma się zerwać, ale prawie krzyczę.
- Nie ruszaj się!
Patrzy na mnie i zaczyna się śmiać. O co mu chodzi?
Rozpoznaję ten śmiech. To on. To on!
***********
Oczywiście komentujcie, zostawiajcie blogi, czekam :D
Cudowne. Boskie wręcz znakomite *.*
OdpowiedzUsuńNie wiem co dalej napisać xd.
Tak moja twórczość ogranicza się do 9 słów xd.
Co więcej dodać? Iga uwielbiam Cię za to że piszesz *_*
Chcę więcej ahh ale muszę poczekać...
Pozdrawiam
Luce
Hah dziękuje :D ostatnio dostałam coś kopa z pisaniem więc nie długo będzie następny ;)
UsuńTo superaśnie *.*
UsuńCzekam ^^
Mam przyjemność poinformować, że nominowałam Cię do Liebster Blog Award ^^ :
OdpowiedzUsuńhttp://meganodair.blogspot.com/2014/04/liebster-blog-award.html